CZP Revit - dbamy o zdrowie psychiczne
Leczenie psychiatryczne zmienia się z izolacyjnego na środowiskowe. Ma to też miejsce w naszym mieście, gdzie w ramach pilotażu Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego powstało Centrum Zdrowia Psychicznego Revit.
Centrum Zdrowia Psychicznego Revit to miejsce, w którym pełnoletni mieszkańcy Białegostoku otrzymać mogą szybką, bezpłatną pomoc psychologiczną - bez skierowania i bez zapisywania się na wizytę, i co ważne przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. Istotną nowością jest również to, iż osoba zgłaszająca się do Centrum Zdrowia Psychicznego w pierwszej kolejności trafi nie do rejestracji, a do Punktu Zgłoszeniowo-Koordynacyjnego, w którym czeka profesjonalista (psycholog, pielęgniarka psychiatryczna lub psychiatra). Po dokonaniu oceny potrzeb ustali on wstępny plan pomocy oraz terminy jej udzielenia. Pomoc w przypadkach pilnych jest udzielana nie później niż w ciągu 72 godz. Mogą to być regularne wizyty u psychiatry, psychoterapia indywidualna lub grupowa, pobyt na oddziale dziennym, leczenie domowe oparte na wizytach w domu pacjenta i terapeutycznej pracy z nim i jego rodziną. W przypadkach nagłych, wymagających hospitalizacji, Centrum proponuje opiekę całodobową w szpitalu, z którym współpracuje. Pomoc dostosowana jest do potrzeb osoby zgłaszającej się i jest bardzo zindywidualizowana.
Diagnostyka SIBO i IMO
Jeśli dokuczają ci niecharakterystyczne dolegliwości ze strony układu pokarmowego, zdecyduj się na wykonanie wodorowo-metanowego testu oddechowego. Te proste, bezbolesne i bezpieczne badanie umożliwi ci znalezienie przyczyn zaburzeń trawiennych i ułatwi ich leczenie.
- Wodorowo-metanowy test oddechowy wykonuje się w diagnostyce SIBO oraz IMO. SIBO (small intestine bacterial overgrowth) charakteryzuje się nieprawidłową i nadmierną ilością bakterii bytujących w jelicie cienkim. IMO (intestinal methanogen overgrowth) związane jest z nadmiernym przerostem metanogenów (mikroorganizmów produkujących metan) w jelicie cienkim i grubym. Obie te przypadłości mają podobne objawy. W przypadku SIBO są to przede wszystkim przewlekłe biegunki (wodniste lub tłuszczowe – takie, które trudno spłukać w toalecie) i skłonność do luźnych stolców, ale także wzdęcia i bóle brzucha czy uczucie pełności w jamie brzusznej. Zdarzają się też bóle głowy, zmęczenie, niedokrwistość czy nawet problemy psychiczne. IMO charakteryzują zaparcia, wzdęcia brzucha, spowolnienie perystaltyki, skłonność do otyłości, niekiedy spowolnienie tętna - mówi dr n. med. Marta Stachurska, gastroenterolog z białostockiego Centrum Gastroenterologii Gastromed.
Wodorowo-metanowy test oddechowy to badanie, które do swojej oferty wprowadzili specjaliści z Centrum Gastroenterologii Gastromed w Białymstoku. Dotychczas dysponowali oni analizatorem umożliwiającym rozpoznanie SIBO, mierzącym poziom wodoru w wydychanym powietrzu, tzw. wodorowym testem oddechowym (WTO). Teraz są jedyną placówką w naszym regionie, która posiada także urządzenie, za pomocą którego można wykonać pomiar zarówno wodoru, jak i metanu w wydychanym powietrzu. Jest to znacznie dokładniejsze narzędzie diagnostyczne. Dlaczego? Wyjaśnia to dr n. med. Maciej Kralisz, gastroenterolog z Gastromedu.
- Sprawdzenie obecności metanu w wydychanym powietrzu jest tak samo istotne, jak sprawdzenie obecności wodoru. Wodór wytwarzany jest podczas rozkładu cukrów przez bakterie obecne w jelicie cienkim i grubym. Metan „produkowany” jest z kolei przez mikroorganizmy, tzw. archeony, odpowiedzialne za występowanie przerostu mikrobioty. U blisko 30% ludzi mikroorganizmy zasiedlające jelita produkują tylko metan, lub metan i wodór. Zatem u takich osób test wodorowy nie wykryje nieprawidłowości wynikających z rozrostu metanogenów w jelitach. Dodatkowo, jeden z mikroorganizmów produkujących metan „żywi” się właśnie wodorem. Dlatego też u niektórych osób z przerostem metanowym test wodorowy wykaże niski poziom wodoru, co nie będzie faktycznym odzwierciedleniem jego niskiej produkcji przez bakterie w jelitach. W takiej sytuacji otrzymamy fałszywie negatywny wynik badania – tłumaczy specjalista.
„Filozofia” terapii uzależnień
Jedynym skutecznym i właściwym sposobem leczenia wszelkich form uzależnienia jest pobyt w ośrodku oferującym kompleksowe formy terapii. Jednym z takich miejsc jest Ośrodek Terapii Uzależnień „Przystań”.
Osobom zgłaszającym się na leczenie często mówię, że terapia uzależnień jest dość prosta w założeniach i ma prowadzić do zrozumienia swojego zachowania.
Pierwszym krokiem do zrozumienia siebie jest odpowiedź na pytania: Po co piję/biorę? Co pozytywnego mi to daje? Często, na tak zadane pytanie, słyszę odpowiedź - Nic mi to nie daje. Wtedy zazwyczaj mówię, że gdyby nie dawało ci to nic pozytywnego, a przynosiło same szkody, to przecież byś nie brał, czy byś nie używał. I nawet jeśli w twoim poczuciu, straty z powodu używania są duże, to najprawdopodobniej to, co daje ci substancja jest ogromnie ci potrzebne lub dla ciebie ważne, skoro ryzykowałeś poniesienie kolejnych strat. Wtedy zazwyczaj następuje chwila zastanowienia i pojawia się pierwsza odpowiedź, że użycie substancji przynosiło ulgę. Potem, że pomagało poczuć się lepiej, potem – zapomnieć, itp. Wtedy zachęcam klientów do wymienienia wszystkich plusów, które dawały im substancje, a są wśród nich najczęściej właśnie: ulga, rozluźnienie, odstresowanie, bycie śmiałym w kontaktach z innymi, zapomnienie o problemach, zabicie nudy, dobra zabawa, itp.
Wszystkie wymienione wyżej efekty, jak na nie spojrzymy, są dobre. Przecież każdy z nas chce czasem poczuć ulgę, odstresować się, czuć się pewnie. Wszystkie te odpowiedzi wskazują również na jakieś niezaspokojone potrzeby, które ma osoba używająca substancji. Odkrycie w sobie, jakie to potrzeby i zaspokojenie ich, jest drugim krokiem, który należy wykonać podczas terapii. Jeśli klient zaspokoi swoje potrzeby to nie będzie miał poczucia, że potrzebuje substancji. Dla przykładu - jeśli ktoś pije, żeby zagłuszyć tęsknotę, to czy potrzebuje alkoholu czy raczej kontaktu z kimś za kim tęskni, czy potrzebuje bliskości? Jeśli napije się, to przez jakiś czas nie będzie czuł tego, co jest dla niego trudne. Jeśli spotka się z kimś za kim tęskni, to przestanie tęsknić. Analogicznie - jeśli przeżywa strach, to czy potrzebuje narkotyków, czy raczej poczucia bezpieczeństwa? Jeśli piję, żeby uciszyć złość, którą przeżywam w związku z tym, jak traktują mnie inni ludzie, to potrzebuję alkoholu czy powinienem postawić innym granice?
Co dzieje się z naszym ciałem, kiedy zakochujemy się
14 lutego obchodzimy święto zakochanych. Jest to więc dobra okazja, by wyjaśnić czym jest miłość. Już słyszę odpowiedzi - Jak to czym? Pięknym uczuciem między dwojgiem ludzi! Prawda. Jednak zanim „zaiskrzy”, w organizmie zachodzi cały szereg biologiczno-chemicznych procesów. Tak, tak. Miłość to koktajl związków chemicznych.
Miłość, od stuleci, stanowiła przedmiot dociekań filozoficznych i powieści literackich. Od pewnego czasu stała się też celem badań naukowych. Naukowcy zaczęli „rozkładać” ją na czynniki pierwsze. I co się okazało? Otóż miłość to istna chemiczno-biologiczna reakcja łańcuchowa. Aby między dwojgiem ludzi zaszła taka „reakcja” musi zadziałać cały system zewnętrznych bodźców, które uruchamiają szereg wewnętrznych procesów biochemicznych.
Zatem po kolei. Wszystko zaczyna się od feromonów, czyli związków chemicznych zwanych neuroprzekaźnikami, które przy udziale układu krążenia wywołują szereg zmian w organizmie - pocą się dłonie, serce wali jak oszalałe, błyszczą oczy, rozszerzają się źrenice, w brzuchu czujemy „motyle”, zachowujemy się nieracjonalnie, działamy jak „na haju”. Wszystko zaczyna się w mózgu, kiedy to wspomniane bezwonne feromony prowadzą do wydzielania w podwzgórzu fenyloetyloaminy, która swoją budową zbliżona jest do amfetaminy i potocznie nazywana jest „narkotykiem miłości”. Jej podwyższone stężenie wykazuje działanie antydepresyjne, radość, pewność siebie, podniecenie i nadmierną aktywność, na przemian z brakiem koncentracji (na świat patrzymy przez „różowe okulary”). Jednocześnie wykazuje stany niepokoju, depresji, brak tchu, apetytu i bezsenność. Podwyższone stężenie fenyloetyloaminy zwiększa stężenie noradrenaliny nazywanej „substancją miłości”. Razem z adrenaliną, sprawia ona, że serce zaczyna szybciej bić, podwyższa się ciśnienie krwi, zmniejsza się apetyt, rośnie stężenie glukozy we krwi, skurcz naczyń krwionośnych powoduje pojawienie się przysłowiowego rumieńca, a ciało staje się wrażliwe na dotyk. Wzrost stężenia noradrenaliny powoduje uwalnianie „hormonu szczęścia”, czyli dopaminy, która ogarnia całe ciało - odpowiada za odczuwanie przyjemności i sprawia, że potrafimy kochać bezgranicznie, nawet na „śmierć i życie”. W tym duecie nie może zabraknąć serotoniny, której stężenie gwałtownie spada, przy wzroście dopaminy, i odpowiada za zdrowy sen i poczucie spokoju, a jej niedobory powodują ogólne rozkojarzenie i brak koncentracji. Zakochana osoba robi się zdezorientowana i popada w skrajne nastroje. Na skutek działania dopaminy, nasz organizm wytwarza oksytocynę i wazopresynę. Proces zakochiwania się powoduje zwiększenie ilości oksytocyny, ale jednocześnie zwiększa wydzielanie kortyzolu, czyli hormonu uwalnianego w sytuacjach stresowych. Wspomniane motyle w brzuchu to nic innego jak efekt obkurczania się naczyń krwionośnych wokół jelit powodowanych właśnie przez kortyzol. „Miłość” ogarnia całe ciało!
Czytaj więcej: Co dzieje się z naszym ciałem, kiedy zakochujemy się
Zadbaj o dobry sen
Problemy ze snem dotykają coraz większej liczy osób. Pęd życia, codzienny stres czy bombardujące nas zewsząd światło niebieskie potrafią namieszać w dobowym rytmie każdego z nas. O sen warto dbać, bo jak mówią - jest on najlepszym lekarstwem. Dzięki niemu nasz organizm ma szansę dobrze się zregenerować, wypocząć i wzmocnić. Sen ma też związek ze zdrowiem psychicznym, samopoczuciem oraz różnymi układami w naszym organizmie - np. immunologicznym czy trawiennym. Poznajmy naturalne substancje, po które warto sięgnąć, gdy coś spędza nam sen z powiek!
Melatonina
To tzw. neurohormon, który nasz organizm sam wytwarza naturalnie, zwłaszcza w okolicach godzin, gdy powinniśmy udać się na spoczynek. Z wielu powodów wydzielanie tej substancji może być zakłócone w naszym organizmie (np. poprzez styl życia i pracę zmianową czy nadmierną ekspozycję na światło niebieskie). Wtedy suplementacja melatoniną tuż przed snem zmniejsza problemy z zasypianiem.
Dolegliwości XXI wieku
Otyłość, cukrzyca, miażdżyca. To tylko niektóre choroby, potocznie zwane cywilizacyjnymi, które spędzają sen z powiek wielu Polakom. Głównym źródłem ich powstania nie jest zakażenie, a szybki rozwój cywilizacji, m.in. uprzemysłowienie, zanieczyszczenie środowiska oraz niezdrowy tryb życia.
Codzienność sprawia, że często nie jesteśmy w stanie zapanować nad prawidłową przemianą materii. Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie dzięki procesom metabolicznym nasz organizm przyswaja substancje niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Z prostych związków powstają bardziej złożone, stanowiące budulec białek, węglowodanów i tłuszczów. Złożone cząsteczki organiczne rozpadają się na prostsze, uwalniając przy tym potrzebną ciału energię. Dzieje się to za sprawą reakcji chemicznych przebiegających łańcuchowo i cyklicznie, regulowanych przez układ nerwowy, enzymy, hormony i witaminy. Gdy coś w tej maszynie przestaje działać pojawia się problem, z którym warto udać się do lekarza, a Lekarska Specjalistyczna Spółdzielnia Pracy Eskulap w Białymstoku jest do tego idealnym miejscem, ze względu na możliwość szybkiej, profesjonalnej konsultacji różnych specjalistów.
Jednym z nich jest Piotr Filipczuk.
Schorzenia zapalne przyzębia vs zwiększone ryzyko choroby Alzheimera
Najnowsze doniesienia naukowe jasno wskazują na związek pomiędzy bakteriami powodującymi zapalenie przyzębia a chorobą Alzheimera. Już teraz wydaje się być ona epidemiologicznie i klinicznie powiązana z paradontozą. W tym aspekcie prawidłowa higiena jamy ustnej, w tym zwłaszcza skuteczne oczyszczanie przestrzeni międzyzębowych, staje się istotnym aspektem profilaktyki tej formy demencji.
Stomatolodzy od lat podkreślają, że istnieją dowody potwierdzające fakt, iż lekceważone zmiany próchnicowe oraz choroby przyzębia mają związek m.in. z dolegliwościami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą, reumatoidalnym zapaleniem stawów i innymi poważnymi chorobami ogólnoustrojowymi. Wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z USA, Polski, Australii i Nowej Zelandii wskazują, że jedna z głównych bakterii odpowiedzialnych za ciężki przebieg choroby przyzębia, Porphyromonas gingivalis, posiadająca niezwykłą zdolność przylegania i wnikania do komórek nabłonka, jest powiązana z chorobą Alzheimera.
Bakterie w jamie ustnej a choroba Alzheimera
„Porphyromonas gingivalis w mózgu choroby Alzheimera: dowody na związek przyczynowy i leczenie drobnocząsteczkowymi inhibitorami” to badanie opublikowane w styczniowym wydaniu czasopisma Science Advances. Naukowcy pod kierownictwem prof. dr hab. Jana Potempy z Wydziału Immunologii Jamy Ustnej i Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Louisville zidentyfikowali bakterię P. gingivalis w mózgach pacjentów cierpiących na chorobę Alzheimera. Co prawda nie ma jeszcze jednoznacznych dowodów na uznanie P. gingivalis za przyczynę i chorobotwórczość Alzheimera, niemniej jednak już teraz mamy dowody łączące tę bakterię i patogenezę tej formy demencji. Jednocześnie warto mieć na uwadze, że badania przeprowadzone przez dr Filippo Grazianiego, profesora periodontologii na Uniwersytecie w Pizie, wykazują skuteczność szczoteczek międzyzębowych w zmniejszaniu płytki nazębnej i zapalenia dziąseł u pacjentów z zapaleniem przyzębia. Zgodnie z nimi „Czyszczenie przestrzeni międzyzębowych to kluczowy czynnik w utrzymaniu zdrowia przyzębia w trakcie i po leczeniu paradontozy, a najwyższy standard czyszczenia zapewniają szczoteczki międzyzębowe lub gumowe wykałaczki międzyzębowe”.
Czytaj więcej: Schorzenia zapalne przyzębia vs zwiększone ryzyko choroby Alzheimera
Jedzenie produktów zbożowych zmniejsza ryzyko cukrzycy typu 2 i obniża zapotrzebowanie organizmu na insulinę aż do 30%
Pomimo ostrzeżeń lekarzy, cukrzyca typu 2 wciąż zbiera żniwo na świecie. W przeciwieństwie do cukrzycy typu 1, ten wariant choroby w dużej mierze zależy od diety i można mu zapobiegać, zmieniając nawyki żywieniowe. Jak dowodzą badania z ostatnich lat, żywienie w profilaktyce cukrzycy powinno uwzględniać również produkty zbożowe. Przy regularnym spożyciu, niektóre z nich korzystnie wpływają na glikemię, obniżają poziom cukru we krwi na czczo, a także sprawiają, że zapotrzebowanie organizmu na insulinę spada o ponad 1/3.
Cukrzyca to jedna z tych chorób, której sprzyjają słabo zbilansowana dieta, brak ruchu i nadmiarowe kilogramy, dlatego chcąc się przed nią uchronić, warto zadbać o prawidłową masę ciała. W jej redukcji dobrze sprawdzają się produkty zbożowe, głównie owsiane – dowodzą w swoim przeglądzie badań naukowcy z Madrytu. To właśnie owies jest tu szczególnie cenny, bo wpływa korzystnie na odpowiedź insulinową organizmu, a przy tym hamuje apetyt u osób z nadwagą, zwiększa uczucie sytości i zmniejsza późniejsze spożycie energii. Dieta bogata w owies potrafi obniżyć poziom glukozy we krwi. Sprawia też, że organizm potrzebuje od 30 do 40% mniej insuliny, czyli hormonu, który trzustka wydziela w odpowiedzi na wzrost stężenia glukozy.
Dobry czas na leczenie zaćmy
W efekcie pandemii COVID-19 liczba wykonywanych operacji usunięcia zaćmy w Polsce znacząco spadła. Nieoczekiwanym, choć pozytywnym efektem ubocznym tej sytuacji jest brak kolejek do tego zabiegu – w większości województw czas oczekiwania na ten zabieg nie przekracza obecnie dwóch miesięcy, a w przypadku wielu szpitali jest często znacząco krótszy. Z zabiegiem usunięcia zaćmy nie warto zwlekać – aż 93% pacjentów, którzy wzięli udział w akcji „Mamy zaćmę na oku” przyznało, że pogarszający się wzrok w jakimś stopniu przeszkadza im w codziennym w funkcjonowaniu, u 33% z nich zdiagnozowano zaćmę.
Zaćma to jedna z najczęstszych chorób oczu na świecie. Wskazywana jako jedna z głównych przyczyn ślepoty na świecie, jest w Polsce chorobą, która dotyczy 2,4% populacji ogółem, w szczególności dotyka osób powyżej 60. roku życia. Jej przebieg polega na stopniowej utracie przejrzystości przez soczewkę oka. W miarę postępowania zaćmy, do oka przez zmętniałą soczewkę dostaje się coraz mniej światła, przez co widzenie staje się nieostre. Jej rozwój powoduje, że wykonywanie codziennych czynności, takich jak czytanie, praca, prowadzenie samochodu, robienie zakupów staje się coraz trudniejsze.
Prezentacja raportu „Dlaczego się nie badamy? Profilaktyka nowotworowa Polek i Polaków”
22 listopada br. odbyła się konferencja prasowa w formule hybrydowej, podczas której zaprezentowano wnioski i rekomendacje z raportu badania opinii publicznej pt. „Dlaczego się nie badamy? Profilaktyka nowotworowa Polek i Polaków”.
Spotkanie rozpoczęło się od przedstawienia idei wtorkowej konferencji przez Szymona Bubiłka, członka Zarządu Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Mięsaki i Czerniaki Sarcoma oraz Aleksandrę Kurowską, dziennikarkę, która moderowała panel dyskusyjny. Zaprezentowane wyniki raportu zapoczątkowały dyskusję na temat profilaktyki chorób nowotworowych oraz jej świadomości społecznej. Następnie przedstawiono rekomendację zmian, które zostały opracowane przez specjalistów z obszaru onkologii, epidemiologii i prewencji nowotworów, medycyny rodzinnej a także przedstawiciela z Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Z okazji prezentacji raportu Stowarzyszenie udostępniło także swój mobilny gabinet #FuraZdrowia, w którym uczestnicy konferencji mogli zbadać swoje znamiona na skórze. Więcej o projekcie: www.onkobieg.pl/zdrowie