Dobry czas na leczenie zaćmy
- Czwartek, 01 grudzień 2022 12:16
W efekcie pandemii COVID-19 liczba wykonywanych operacji usunięcia zaćmy w Polsce znacząco spadła. Nieoczekiwanym, choć pozytywnym efektem ubocznym tej sytuacji jest brak kolejek do tego zabiegu – w większości województw czas oczekiwania na ten zabieg nie przekracza obecnie dwóch miesięcy, a w przypadku wielu szpitali jest często znacząco krótszy. Z zabiegiem usunięcia zaćmy nie warto zwlekać – aż 93% pacjentów, którzy wzięli udział w akcji „Mamy zaćmę na oku” przyznało, że pogarszający się wzrok w jakimś stopniu przeszkadza im w codziennym w funkcjonowaniu, u 33% z nich zdiagnozowano zaćmę.
Zaćma to jedna z najczęstszych chorób oczu na świecie. Wskazywana jako jedna z głównych przyczyn ślepoty na świecie, jest w Polsce chorobą, która dotyczy 2,4% populacji ogółem, w szczególności dotyka osób powyżej 60. roku życia. Jej przebieg polega na stopniowej utracie przejrzystości przez soczewkę oka. W miarę postępowania zaćmy, do oka przez zmętniałą soczewkę dostaje się coraz mniej światła, przez co widzenie staje się nieostre. Jej rozwój powoduje, że wykonywanie codziennych czynności, takich jak czytanie, praca, prowadzenie samochodu, robienie zakupów staje się coraz trudniejsze.
Z medycznego punktu widzenia nie ma możliwości, by zapobiec zaćmie. Można ją jednak skutecznie leczyć chirurgicznie, przywracając jakość widzenia porównywalną do takiej, która była przed wystąpieniem zmętnienia lub nawet osiągając lepszą, dzięki zaawansowanym soczewkom wewnątrzgałkowym.
Zabieg usunięcia zaćmy jest teraz łatwiej dostępny niż przez wiele poprzednich lat. Z kolejki „wypadło” wielu pacjentów, którzy nie zdecydowali się na zabieg w czasie pandemii COVID-19, a nowych nie przybywa w dużym tempie m.in. ze względu na trudności w dostępie do POZ i poradni specjalistycznych. Teraz długich kolejek już nie ma, a w niektórych ośrodkach zabieg umawiany jest „od ręki”. Warto to sprawdzić na stronie www.terminyleczenia.nfz.gov.pl
Na zabieg usunięcia zaćmy refundowany przez NFZ wymagane jest skierowanie. Najczęściej wystawia je specjalista chorób oczu. Niestety, jak pokazują dane zebrane w ramach akcji „Mamy zaćmę na oku”, pacjenci napotykają duże problemy w umówieniu wizyty w poradni okulistycznej z kontraktem z NFZ – potwierdza je aż 74% osób, które wzięły udział w akcji i które miały ważne skierowanie uzyskane od lekarza POZ.
Gdy zaćma zaczyna utrudniać życie, nie warto czekać. Tym bardziej, że jak pokazują ostatnie badania, może mieć ona dalekosiężne konsekwencje – wykraczające poza wpływ na jakość widzenia. Autorzy badania opublikowanego niedawno w magazynie naukowym „JAMA Internal Medicine” dowiedli, że operacyjne usunięcie zaćmy przyczynia się do zmniejszenia ryzyka demencji u seniorów. Ich zdaniem może mieć to związek z lepszą jakością odbieranych przez pacjentów bodźców sensorycznych oraz większą ilością i lepszą jakością światła docierającego do oczu.
W sytuacji, gdy czas oczekiwania do poradni okulistycznej jest wydłużony, warto rozważyć wizytę w prywatnym gabinecie okulistycznym, ponieważ tu też można uzyskać skierowanie na refundowany zabieg. Nie jest to wiedza powszechna -74% osób przebadanych w ramach akcji „Mamy zaćmę na oku” przyznało, że o tym nie wiedziało. Jednocześnie aż 42% osób stwierdziło, że byłoby skłonnych umówić się na płatną wizytę okulistyczną, by przyśpieszyć proces leczenia zaćmy.
Dane z ankiet zebranych w ramach akcji „Mamy zaćmę na oku” pokazują, że w czasie pandemii zapomnieliśmy o dbaniu o dobry wzrok. Aż 68% ankietowanych przyznało, że u okulisty nie było od dwóch lat albo dłużej. Niestety w czasach pandemii COVID-19 dostęp do POZ został bardzo ograniczony, a teleporady w znaczącym stopniu zastąpiły klasyczną formę spotkań z lekarzami. Strach przed zakażeniem i trudności w umówieniu się na wizytę spowodowały, że wielu pacjentów rezygnowało z regularnego badania się i leczenia problemów ze wzrokiem. Wielu pacjentów kontaktuje się z lekarzem POZ dużo rzadziej niż przed pandemią, a w czasie wizyt i teleporad nie zgłasza problemów ze wzrokiem swojemu lekarzowi POZ – potwierdziło to aż 69% osób, które zostały przebadane w ramach akcji „Mamy zaćmę na oku”.
W przypadku problemów ze wzrokiem pacjenci szukają pomocy w łatwo dostępnych miejscach – korzystają z konsultacji u optyka, a nierzadko na własną rękę kupują coraz mocniejsze okulary korekcyjne dostępne w dyskontach czy drogeriach. Tymczasem takie środki nie pomogą uchronić się przed konsekwencjami zaćmy, dlatego warto wykorzystać dobry czas na leczenie zaćmy. Zanim powrócą wielomiesięczne kolejki, co wydaje się nieuniknione biorąc pod uwagę, jak wielu pacjentów, którzy potrzebują leczenia, nie skorzystało z niego w ostatnich dwóch latach.
Akcja „Mamy zaćmę na oku”
Wychodząc naprzeciw wyzwaniom związanym z brakiem łatwego dostępu do diagnostyki zaćmy oraz potrzebą zwiększania wiedzy na temat tej choroby Polski Związek Niewidomych we współpracy z firmą Alcon Polska przeprowadził pod koniec 2021 roku akcję „Mamy zaćmę na oku”. W ramach inicjatywy przeprowadzono bezpłatne badania diagnostyczne w kierunku zaćmy w 10 miastach w Polsce: Bydgoszczy, Włocławku, Koninie, Pieńsku, Gdańsku, Białej Podlaskiej, Kielcach, Krośnie, Żywcu i Skierniewicach. W ramach akcji przebadanych zostało łącznie 600 osób, w tym 367 kobiet i 233 mężczyzn w wieku od 26 do 92 lat.
Wszyscy uczestnicy akcji, u których wykonano badania diagnostyczne, wypełnili również ankietę zawierającą między innymi pytania dotyczące dostępu do POZ i AOS, samooceny jakości widzenia oraz wiedzy na temat formalnej ścieżki związanej z uzyskaniem skierowania na zabieg usunięcia zaćmy refundowany przez NFZ.