Zdrowy Białystok

Gimnastyka oczu

Pewnie wiele osób po przeczytaniu tytułu tego artykułu pomyśli: O co chodzi? Jaka gimnastyka? Oczu? Czy oczy potrafią robić skłony lub przysiady? Otóż drodzy Państwo potrafią. I to jak!
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Mamy złamaną nogę i zamiast nastawienia kości i nałożenia gipsu dostajemy od lekarza wózek inwalidzki z informacją: od dziś proszę się poruszać z jego pomocą. Popukamy się w głowę i stwierdzimy, że ów lekarz postradał zmysły. A teraz porównajmy tę sytuację do noszenia okularów. Lekarz, który nam je zlecił postąpił dokładnie tak, jak ten od złamanej nogi. Nie usunął przyczyny, tylko złagodził skutki. Dał nam receptę na „protezę”, której najprawdopodobniej nie pozbędziemy się do końca życia…
To dość drastyczny przykład. Przytaczając go, nie chciałam obrazić żadnego lekarza, ani też podważyć jego kompetencji. Z pewnością są sytuacje, że noszenie okularów jest nieodzowne. Jednak istnieją metody pozwalające usprawnić wzrok, poprawić go, a być może nawet pozbyć się okularów. I z pewnością niewiele osób o nich wie.
21 lipca br. w białostockim biurze coworkingowym Centroom odbyły się warsztaty skierowane do osób, które mają problemy ze wzrokiem, ale też do tych, którzy mają dobry wzrok i chcieliby zachować go w takiej kondycji jak najdłużej. Poprowadziła je Ewa Karczewska.
- Z metodą samoleczenia wzroku spotkałam się kilkanaście lat temu, gdyż sama miałam problemy z oczami - wspomina. - Przez ten czas kilkakrotnie uczestniczyłam w warsztatach, poznając i ucząc się metod dobrego widzenia. Największym moim sukcesem było poprawienie wzroku o 1,5 dioptrii w ciągu zaledwie czterech dni. Do tej metody zainspirowała mnie historia człowieka, który ćwicząc oczy, zaczął prowadzić auto bez okularów, a urodził się niewidomy. Ta terapia była dla mnie wielkim odkryciem, gdyż zawsze mówiono mi, że mój wzrok będzie pogarszał się z roku na rok i nie ma żadnego sposobu na jego poprawę. Na warsztatach poznałam naturalne metody samoleczenia wzroku według doktora Williama Bates'a.
I tu warto dodać kim był ów lekarz. Otóż był to żyjący w latach 20. ubiegłego wieku amerykański okulista, twórca ćwiczeń relaksacyjnych oczu. Twierdził on, że głównym wrogiem oczu jest napięcie okalających je mięśni. Zalecał jak najczęstsze wykonywanie ćwiczeń rozluźniających, tak oczu, jak i całego ciała. Jednym z podstawowych założeń doktora Bates'a było stwierdzenie, że narząd wzroku można w wyniku ćwiczeń i zabiegów rehabilitacyjnych, doprowadzić do stanu pełnej sprawności.
- Nie chcę uchodzić za specjalistę od tej metody. Uczestnicząc w warsztatach nauczyłam się wielu ćwiczeń proponowanych przez doktora Bates'a. Zauważyłam, że z każdym wyjazdem na warsztaty mój wzrok się poprawiał. Po pierwszym całkowicie zniknęły uporczywe bóle oczu, po kolejnym zauważyłam, że widzę lepiej. Przykładem może być to, że gdy jechałam pociągiem na warsztaty czytałam gazetę, tradycyjnie trzymając ją w rękach. Wracając do domu byłam w stanie czytać tą samą gazetę, ale położoną na siedzeniu naprzeciwko - mówi Ewa Karczewska.
Metoda Bates'a to proste, łatwe do wykonania ćwiczenia relaksujące oraz usprawniające mięśnie oczu. Można je robić gdziekolwiek, np. w trakcie przerwy w pracy czy podczas jazdy autobusem. Ważne jest, by ćwiczyć systematycznie, kilka razy dziennie po parę minut. Do ćwiczeń należy zdjąć okulary lub soczewki. Ćwiczenia powinien poprzedzić relaks, czyli kilka głębszych oddechów czy rozluźnienie mięśni karku.
A teraz kilka przykładów. Nie wolno patrzeć prosto w słońce otwartymi oczami. Natomiast „patrzenie” na nie z zamkniętymi powiekami, to jedno z zaleceń doktora Bates'a. Blask słońca pobudza nerwy siatkówki, krążenie krwi i sprzyja produkcji witaminy D. Oko odpręży się i zrelaksuje, gdy wyobrazimy sobie położoną ósemkę, a potem będziemy powoli wodzić wzrokiem po jej obwodzie (od lewej dolnej części brzuszka w kierunku skrzyżowania linii, do górnej części prawego brzuszka). Warto też zastosować jogę dla oczu, czyli spojrzeć kolejno: w górę i w dół, w prawo i lewo, w górny lewy róg i w dolny prawy. Można też „rysować” oczami koła.
Kiedy czujemy, że oczy są zmęczone, zróbmy tzw. palming. Siadamy przy stole i opieramy łokcie o blat. Rozgrzewamy dłonie, pocierając je chwilę o siebie, a następnie kładziemy je na oczy w ten sposób, by palce zachodziły na siebie i krzyżowały się na środku czoła. Zamykamy oczy, ale nie dotykamy ich dłońmi. Po pewnym czasie zaczniemy „widzieć” czerń. Im głębsza, tym efekt ćwiczenia lepszy. Po kilku minutach - z oddechem i lekko mrugając - powoli otwieramy oczy.
- Tych ćwiczeń jest wiele. Oczywiście trzeba traktować je bardzo indywidualne. Jeśli ktoś ma w danej chwili zmęczone oczy nie powinien robić ćwiczeń intensywnych, bo może zrobić sobie krzywdę. Każdy może natomiast zastosować terapię rozluźniającą i relaksacyjną. Poćwiczyć mięśnie twarzy, porobić śmieszne miny, zrobić delikatne ruchy głową, rozluźnić kark i ramiona, delikatnie pomasować skórę twarzy czy pouciskać odpowiednie punkty na twarzy. Warto też zrobić kilka ogólnych ćwiczeń rozluźniających całego ciała - zaleca pani Ewa.
Metoda doktora Bates'a ma wielu zwolenników, ale wzbudza także kontrowersje. Najważniejsza jest w niej jednak systematyczność wykonywania ćwiczeń.
- Z całą pewnością mogę powiedzieć, że ta metoda służy wielu osobom. Przekonałam się do niej na własnej skórze. Wykonując te proste ćwiczenia poprawiłam swój wzrok. Ta poprawa była dla mnie wielką motywacją, że można, że jest pozytywny efekt. Polecam stosowanie tej terapii, jednak z rozwagą i mądrze - dodaje Ewa Karczewska.
Tekst i fot.: Marzena Bęcłowicz

Kilka zasad dobrego widzenia
1. Wędruj oczami po tym, na co patrzysz.
2. Często mrugaj i poruszaj oczami.
3. Zmieniaj odległość patrzenia.
4. Daj oczom wysypiać się.
5. Często zamykaj oczy.
6. Pij wodę.
7. Nie gap się! Patrz z zaciekawieniem, obserwuj z zainteresowaniem, oglądaj z radością, rozglądaj się.
8. Nie wgapiaj się w jeden punkt.