Gdy znużenie nie daje żyć
- Czwartek, 15 październik 2015 20:18
Trapi cię przewlekła senność, męczliwość, wycieńczenie fizyczne? A może wprost odwrotnie – może cierpisz na bezsenność? Jeśli do tego dochodzą jeszcze kłopoty z koncentracją, a wszystkie te objawy utrzymują się kilka miesięcy – być może powodem jest zespół przewlekłego zmęczenia.
O zespole przewlekłego zmęczenia (CFS) można powiedzieć, że jest to zaburzenie cywilizacyjne. Wpływ na jego powstanie ma bowiem przede wszystkim życie w stresie, obawy związane z zapewnieniem godnego bytu sobie i bliskim, nadmiar oczekiwań od życia, a także nadmiar wymagań, jakie stawia przed nami otaczająca nas rzeczywistość.
- Zespół przewlekłego zmęczenia to uczucie stałego nawracającego zmęczenia trwającego co najmniej pół roku, które nie wynika z toczącej się choroby somatycznej. Nie ustępuje po odpoczynku nocnym, jest tak intensywne i dojmujące dla danej osoby, że zaburza jej życie zawodowe, społeczne i rodzinne - mówi doktor Barbara Domysławska, specjalista psychiatrii z prywatnego gabinetu lekarskiego w Białymstoku.
Osoby, których dotyka to zaburzenie skarżyć się mogą na ciężkość kończyn, na trudność podjęcia jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, na bezsenność lub odwrotnie - nadmierną senność. Ponadto zmniejsza się u nich zainteresowanie sprawami codziennego życia, trudno im się do czegokolwiek zmobilizować, zalegają w fotelu, łóżku, czy przed telewizorem, są apatyczne i wyłączone z otoczenia. Wśród objawów wymienić należy także bóle mięśniowe, stawowe, zaburzenia pamięci i koncentracji uwagi, zawroty głowy, brak apetytu, czy suchość w jamie ustanej.
- Rozważając przyczyny rozwoju CFS-u, jak przypuszcza prof. dr hab. med. Aleksander Araszkiewicz z Katedry i Kliniki Psychiatrii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy, dotyka on zaburzeń osi podwzgórze - przysadka nadnercza oraz zaburzeń funkcjonowania układu immunologicznego. Jednak nie każdy człowiek, który dużo pracuje, który ma dużo wyzwań życiowych, społecznych, rodzinnych, czy zawodowych, musi podlegać takiemu zmęczeniu. Jest część osób, których układ nerwowy jest podatny, jest „ustawiony” tak, że przekracza pewną normę tego co może „przyjąć”. A wiadomo, w dzisiejszych czasach wiele osób dużo pracuje, ma duże ambicje, musi nadążyć za obecnym tempem życia – mówi doktor Domysławska.
Przez rozpoznaniem zespołu przewlekłego zmęczenia należy wykluczyć inne choroby organizmu. Zdarza się bowiem tak, że CFS może być „wstępem” do różnych ciężkich chorób somatycznych np. tocznia układowego, czy reumatoidalnego zapalenia stawów. Warto też wspomnieć, iż zespół przewlekłego zmęczenia występuje dość często w przebiegu chorób nowotworowych. Jego ujawnienie się warunkują m.in.: przewlekły ból, depresja, lęk, zaburzenia snu, niedokrwistość, niedobory elektrolitowe, czy choroby tarczycy.
Część osób po, lub w trakcie chemioterapii lub radioterapii nie funkcjonuje w sposób satysfakcjonujący, zarówno jeśli chodzi o życie rodzinne jak i społeczne. O ile zastosowane leczenie daje pozytywne efekty jeśli chodzi o zwalczanie nowotworu, to może mieć niestety negatywny wpływ na inne narządy ustroju i aktywność psychofizyczną.
- W leczeniu CFS stosuje się leki z grupy inhibitorów - zwrotnego wychwytu serotoniny oraz psychoterapię. Natomiast najbardziej pożądanym leczeniem zespołu przewlekłego zmęczenia, w przebiegu chorób nowotworowych, jest leczenie ruchem. Trzeba za wszelką cenę dążyć do tego, by uaktywnić osobę dotkniętą tym zaburzeniem. Wysiłek nie musi być duży, można np. pójść na spacer, na rower, czy wyjść z psem. Ważne jest też wsparcie bliskich osób, szczera rozmowa i racjonalizowanie problemu – dodaje doktor Domysławska.
Marzena Bęcłowicz
Fot. Marzena Bęcłowicz
Na zdjęciu doktor Barbara Domysławska, specjalista psychiatrii z prywatnego gabinetu lekarskiego w Białymstoku.