Strachy nie na Lachy
- Czwartek, 15 październik 2015 20:10
Małe dzieci boją się różnych rzeczy. Może to być Baba Jaga, może brodaty starszy pan z sąsiedztwa, a może spanie w ciemnym pokoju. O ile są to normalne sytuacje zdarzające się dziecku w kolejnych etapach jego życia, o tyle nie wszystkie powinny być bagatelizowane. Są bowiem takie, kiedy lęk występuje długo i jest nasilony. Pomocna będzie wówczas wizyta u specjalisty.
Dzieciństwo to czas kiedy w życiu człowieka następują zmiany w rozwoju fizycznym, emocjonalnym jak i poznawczym. W tym czasie dziecko musi poradzić sobie z wieloma wyzwaniami oraz zupełnie dla niego nowymi sytuacjami. Nabywa też nowych umiejętności dotyczących radzenia sobie w różnych sytuacjach życiowych.
- Wkraczanie w inne, pozarodzinne środowiska niesie za sobą nowe doznania. Dla dziecka o zrównoważonym rozwoju sytuacje te stanowić będą ważny stymulator. W trudnej sytuacji mogą znaleźć się jednak takie dzieci, dla których kontakt z nowym związany będzie z odczuwaniem stanów lękowych - wyjaśnia Justyna Soja-Sularz, psycholog dziecięcy z Ośrodka stymulacji rozwoju, terapii i rehabilitacji, Centrum Medycznego Bojary w Białymstoku.
Kluczem do zrozumienia zaburzeń u dzieci jest lęk. Jednakże przyczyny dziecięcych lęków są trudne do przewidzenia. Z pewnością można stwierdzić, że jest to emocja często doznawana. Czasem jest jednak mylona ze strachem, który jest reakcją na niebezpieczną sytuację.
- Strach jest emocją wrodzoną i towarzyszy ludziom przez całe życie. Pełni funkcję sygnału ostrzegawczego, mobilizuje do ucieczki lub ataku w sytuacji zagrożenia. Kiedy zagrożenie mija, znika uczucie strachu. Strachu się uczymy. Dziecko nie będzie bało się obcego psa dopóki ktoś nie powie mu, że jest zły - tłumaczy Justyna Soja-Sularz.
Z kolej lęk jest procesem wewnętrznym, wzbudzanym na skutek wyobrażenia lub oczekiwania zagrożenia Jest to nieustająca niepewność, która nie pozwala normalnie funkcjonować, gdyż organizm pozostaje wciąż w stanie pobudzenia.
- Lęk może być związany z wcześniejszymi, negatywnymi doświadczeniami w życiu dziecka. Mówimy wtedy o lęku odtwórczym. Ponadto możemy wyróżnić lęk wytwórczy, który ma genezę w lękowych wyobrażeniach, tj. wywołujące go osoby, zdarzenia, przedmioty, obrazy istnieją tylko w wyobraźni dziecka. Lęk ten przybiera wymiary patologiczne i prowadzi do powstania szeregu zaburzeń – mówi pani psycholog.
Istotny jest fakt, że w wielu sytuacjach dziecko nie rozumie co się z nim dzieje, gdyż jego lęk jest nieświadomy. Jest to bardzo nieprzyjemne doznanie, dlatego dzieci robią różne rzeczy, aby zredukować negatywne odczucia. Każde wypróbowane zachowanie, które nawet krótkotrwale obniży niepokój, może zostać utrwalone i przyjąć formę stałego wzorca reagowania.
- Najczęściej mówi się o kilku patologicznych strategiach. Może to być lęk separacyjny, który od normalnego lęku przed rozstaniem odróżnia się nasileniem. Powoduje utrudnienia w funkcjonowaniu społecznym, gdyż dzieci cierpiące na ten rodzaj lęku wykazują nadmierną potrzebę kontaktu z opiekunem. Jest też ucieczka w chorobę - reakcje fizjologiczne będące objawem lęku zostają utrwalone, gdyż pozwalają uniknąć lękotwórczej sytuacji. Kolejne - nawyki ruchowe. Dzieci, chcąc rozładować negatywne emocje, pobudzone są ruchowo. Poza tym mogą np. obgryzać paznokcie, onanizować się, wyrywać sobie włosy. Niektóre dzieci maskują lęk, czyli próbują radzić sobie uruchamiając reakcję przeciwną do lęku np.: brawurą, czy błaznowaniem. Poza tym dziecko może „uciekać” w wybrane zachowania, szukając takiego, które w danym momencie obniży jego lęk. Pojawia się wówczas uzależnienie od telewizji, komputera, objadanie się, bądź powstrzymywanie się od jedzenia. Pojawiają się też różnego rodzaju fobie – wyjaśnia Justyna Soja-Sularz.
Warto zaznaczyć, iż nie każda sytuacja lękowa musi prowadzić do zaburzeń emocjonalnych. Jednakże każdy objaw lękowy powinien być dla rodzica informacją, że dziecko przeżywa coś trudnego.
- Do leczenia zaburzeń emocjonalnych stosuje się terapię poznawczo-behawioralną. Jest to psychoedukacja, zapewniająca dziecku zrozumienie natury lęku, stopniowa ekspozycja na sytuacje, których obawia się dziecko, weryfikowanie myśli wywołujących lęk, czy zapobieganie nawrotom poprzez utrwalanie osiągnięć dziecka. Istotną funkcję w terapii pełnią rodzice. Uczy się ich technik wzmacniania poczucia niezależności i pewności siebie u dzieci oraz obniżenia własnego poziomu niepokoju o bezpieczeństwo dziecka. Im wcześniej podjęte będzie leczenie, tym większe jest prawdopodobieństwo całkowitego ustąpienia objawów – dodaje Justyna Soja-Sularz.
MB, Fot. Marzena Bęcłowicz
Na zdjęciu Justyna Soja-Sularz, psycholog dziecięcy z Ośrodka stymulacji rozwoju, terapii i rehabilitacji, Centrum Medycznego Bojary w Białymstoku.