Na kogo wypadnie...
- Niedziela, 07 sierpień 2016 12:58
Kompleksowe sprawdzenie stanu zdrowia ok. 10 tys. mieszkańców Białegostoku. To główne założenie projektu badań naukowych, który zostanie przeprowadzony w naszym mieście. Opowiedzą o nim pracownicy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku: prof. Karol Kamiński, prodziekan Wydziału Lekarskiego oraz Andrzej Raczkowski, specjalista naukowo-techniczny z Centrum Bioinformatyki i Analizy Danych.
- „Białystok Polish Longitudinal University Study; Białystok Plus” - to projekt, który zakłada poznanie stanu zdrowia 10 tys. losowo wybranych białostoczan oraz promocję postaw prozdrowotnych - mówi Andrzej Raczkowski, specjalista naukowo-techniczny z Centrum Bioinformatyki i Analizy Danych UM w Białymstoku, który zajmuje się stroną organizacyjną całego projektu. - W jego zakresie władze naszego Uniwersytetu zawarły porozumienie o współpracy z Samorządem Województwa Podlaskiego oraz z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim.
Pomysłodawcami programu są zaś prof. Adam Krętowski, prorektor ds. nauki UM w Białymstoku oraz prof. Karol Kamiński, prodziekan Wydziału Lekarskiego UM w Białymstoku, który jest jednocześnie jego głównym koordynatorem.
- Miałem okazję zapoznać się z wynikami takich badań wykonywanych w Niemczech - mówi prof. Karol Kamiński. - Jest to na tyle ciekawy projekt i nigdy wcześniej u nas nie przeprowadzany, że razem z prof. Krętowskim doszliśmy do wniosku, że warto byłoby postarać się o jego realizację i u nas. Niemcy takie badania prowadzą od ok. 20 lat. Obecnie już czwarty raz badają tą samą grupę osób, którą zbadali po raz pierwszy. Przygotowując się do tego projektu, chcemy wzorować się na ich doświadczeniu oraz wiedzy.
W ramach projektu, organizatorzy planują przebadać za darmo ok. 10 tys. osób w wieku 20-79 lat. Wszyscy zostaną poddani nowoczesnym badaniom diagnostycznym.
- Będzie to ponad 20 różnego rodzaju badań, m.in.: pomiary somatometryczne (pomiary ciała, np. obwody szyi, tali, nóg); pomiary bioimpedancji elektrycznej, która pozwala ocenić skład ciała; badanie densytometryczne przy użyciu promieniowania Rentgena, które daje możliwość oceny gęstości kości; badanie oceniające funkcję płuc, tzw. spirometria; USG wybranych narządów; pomiar ciśnienia tętniczego i prędkości fali tętna; pomiar indeksu kostka – ramię, czyli różnicy ciśnienia pomiędzy kończynami dolną i górną, które pozwala ocenić przepływ tętnic; badanie dna oka; krzywa cukrowa; podstawowe i biochemiczne badania krwi; echo serca; EKG; rynometria, czyli ocena drożności nosa. Być może będziemy też robić rezonans magnetyczny, gdyż trwa obecnie ustalanie szczegółów tego badania - wyjaśnia Andrzej Raczkowski.
Cały projekt ma na celu nie tylko ocenę stanu zdrowia białostoczan, ale także profilaktykę chorób, promocję postaw prozdrowotnych, a także zdrowego trybu życia. To również olbrzymi wymiar naukowy - wyniki badań będą publikowane w wydawnictwach naukowych i mają szansę stać się częścią kolejnych dużych projektów. To także szeroka perspektywa rozwoju naszego Uniwersytetu.
- Jest to badanie naukowe, które wpisuje się w ramy sprawdzenia stanu zdrowia naszego społeczeństwa. Chcemy zebrać odpowiednią bazę danych, z której potem będziemy mogli wysnuć wnioski. Może znajdziemy np. nowe markery chorobowe, odkryjemy nowe metody wczesnego wykrywania i leczenia chorób lub poznamy nowe przyczyny powstawania tych chorób. Chcemy też, za ok. 5 lat, powtórzyć cały projekt. Ponownie zaprosić do nas badane osoby, ponownie sprawdzić stan ich zdrowia i ocenić jak zmienił się on na przestrzeni lat - dodaje prof. Kamiński.
I jeszcze garść informacji organizacyjnych.
- Kiedy pojawiły się pierwsze wzmianki o programie, zaczęli zgłaszać się do nas ludzie z chęcią wzięcia w nim udziału. A, że projekt jest dużym przedsięwzięciem i musi być poprzedzony licznymi próbami, to osoby te poddawane są obecnie badaniom próbnym. Natomiast do głównego projektu zgłaszać się nie można. Ponieważ, aby badanie było wiarygodne musi być przeprowadzone na statystycznie wylosowanej grupie osób, spośród całej populacji Białegostoku. Będziemy więc, we współpracy z Urzędem Miejskim, do wylosowanych osób wysyłać listowne zaproszenia - mówi Andrzej Raczkowski.
Organizatorom bardzo zależy, by osoby te chciały wziąć udział w badaniach, gdyż tylko wtedy cały projekt będzie mógł być wiarygodny.
- Zakładamy zgłaszalność do programu na poziomie 50%, ale nie ukrywam, że chcielibyśmy, by była większa. Z pewnością będziemy próbować dotrzeć do osób, które nie potwierdzą chęci udziału w projekcie - dodaje Raczkowski.
My natomiast, w miarę możliwości, będziemy informować naszych Czytelników o postępach tego przedsięwzięcia.
Tekst i fot.: Marzena Bęcłowicz