Zwalcz infekcję zmieniając dietę dziecka
- Czwartek, 17 październik 2019 10:47
Jesień to pora szczególnie trudna dla odporności. Wiatr i deszcz sprawiają, że organizm, zwłaszcza ten dziecięcy, jest bardziej podatny na przemarznięcie. Z kolei brak słońca odpowiedzialny jest za braki witaminy D wpływającej na odporność i… przeziębienie gotowe. Maluch zostaje w łóżku, a rodzic ma problem. Zimą nie jest lepiej. Warto zapobiegać takim scenariuszom, zamiast usilnie leczyć każdym możliwym sposobem. Dobrze jest wprowadzić kilka zmian do swojej kuchni. Sprawdź, jak możesz przeciwdziałać czyhającym na Twojego malucha infekcjom za pomocą diety makrobiotycznej.
Makrobiotyka to styl życia, który bazuje na stwierdzeniu „jesteś tym, co jesz”. Im więcej dostarczymy organizmowi produktów, w których znajduje się energia pożywienia pochodząca z natury, tym nasze ciało będzie silniejsze. Jej sukces warunkuje długotrwała zmiana nawyków żywieniowych, która przynosi zaskakujące efekty – poprawia samopoczucie, wzmacnia organizm oraz odporność, wspomagając walkę z infekcjami. Odpowiedni sposób żywienia skupia się na wyłączeniu z diety szkodliwych produktów oraz zastąpieniu ich tymi pełnowartościowymi, pochodzącymi z natury. Co ważne, makrobiotyczna dieta dziecka w Polsce będzie różniła się od tego mieszkającego w egzotycznych krajach. Dzieje się tak, ponieważ w różnych częściach świata różne rośliny mają naturalne warunki do wzrostu i tylko tam są w stanie dać z siebie to, co najlepsze – czyli moc mikro- i makroelementów. Jak zatem dbać o prawidłową dietę dziecka w naszym rejonie świata i dzięki temu zadbać o jego naturalną odporność?
Zwróć szczególną uwagę, aby w diecie malucha zawrzeć produkty lokalne i sezonowe. Sięgając po typowe dla pory roku owoce i warzywa, będziesz mieć pewność, że wyrosły i dojrzały one zgodnie ze swoim cyklem, pokonały krótką drogę z pola na talerz, a zawarte w nich witaminy i minerały pochodzą wprost z natury. Każda pora roku ma swój niepowtarzalny charakter – latem stragany uginają się od różnokolorowych warzyw i owoców, zima obfituje w warzywa korzeniowe. Rośliny korzystają z siły, jaką przekazuje im natura, aby tę samą energię oddać potem temu, kto zdecyduje się go zjeść. Rodzice, chcąc urozmaicić dietę dziecka, często wybierają produkty, których o tej porze roku w naturalnym środowisku nie da się znaleźć na polach, plantacjach, w lasach czy sadach. Dlatego w okresie zimowym wzmocnij swoją czujność – nie daj się nabrać na truskawki czy pomidory dostępne w sklepowej ofercie. To nie jest naturalna dla nich pora wzrostu, zatem nie zrobiły tego samodzielnie, a za pomocą szeregu wspomagaczy, często niekorzystnych dla zdrowia. Taki owoc czy warzywo, które dojrzewało w nieorganicznych warunkach jest pozbawione najcenniejszych wartości odżywczych, na których obecności powinno nam najbardziej zależeć. To one są odpowiedzialne za prawidłowy rozwój oraz wzmocnienie odporności malucha. Natura funkcjonuje według swojego rytmu – warto się w niego wsłuchać i czerpać z przyrody to, co najlepsze oraz dostarczać tego dziecku wraz z pożywieniem.
Planując dietę dziecka, przeanalizuj, co do tej pory znajdowało się w jego jadłospisie. Jeżeli wyeliminujesz lub przynajmniej znacznie zmniejszysz użycie niektórych produktów w swojej kuchni, automatycznie zredukujesz również ich obecność w żywieniu swojego dziecka.
Jakie produkty warto ograniczyć? Przede wszystkim: cukier, produkty wysokoprzetworzone, nabiał, mięso, mąkę pszenną.
Jak wiadomo, wszystko szkodzi w nadmiarze, jednak redukcja spożycia powyższych produktów to priorytet w diecie makrobiotycznej dziecka. Ich regularne jedzenie może osłabiać odporność, blokować procesy myślowe, powodować nadprodukcję śluzu, który spowalnia funkcjonowanie organizmu oraz wyziębia go od środka. Wówczas infekcje mają ułatwioną drogę – zazwyczaj kończy się to podwyższoną temperaturą oraz szeregiem typowych dla przeziębienia czy grypy objawów. Twój maluch nie może w takim stanie brać udziału w przedszkolnych zajęciach i powinien zostać w łóżku, Ty zaś musisz pojawić się w pracy, a nie możesz znaleźć nikogo, kto mógłby zastąpić cię w roli opiekuna.
- Produkty, które niestety często znajdują się w nadmiarze w naszych codziennych jadłospisach, mogą działać na niekorzyść, zwłaszcza dziecięcych organizmów. Żywienie w czasie rozwoju malucha jest niezwykle ważne – wpływa na prawidłowość wszystkich funkcji życiowych oraz odgrywa istotną rolę w budowaniu naturalnej odporności. Regularne dostarczanie cukru czy oczyszczonych zbóż, pozbawionych wszelkich cennych składników, spowalnia niektóre procesy w organizmie malucha. Poszczególne produkty jedzone w nadmiarze, takie jak nabiał czy mięso, mogą pozostawać w organizmie nawet przed kilka dni. To doskonała pożywka dla bakterii, które atakują system odpornościowy, a stąd już krok do infekcji – komentuje Edyta Sicińska, dietetyk i ekspert przedszkoli KIDS&Co., gdzie na co dzień stosowana jest dieta bazująca na makrobiotyce.
Jesienne warunki pogodowe wystawiają nasze organizmy na ciężką próbę. Jeszcze trudniej mają te dziecięce, których system odpornościowy nie jest jeszcze odpowiednio wysoko rozwinięty. Dieta malucha powinna zawierać produkty, które o tej porze roku dodatkowo go wzmocnią i rozgrzeją od środka – zwłaszcza, gdy droga do domu bywa deszczowa i wietrzna. Zadbaj o to, aby w codziennej diecie uwzględnić ciepłe dania, które naturalnie – poprzez swoją termikę – ogrzeją organizm. Efekt ten wzmocnisz dzięki przyprawom takim, jak cynamon, kardamon czy imbir. Do ciepłego dania podaj również herbatę z ich dodatkiem czy ciepły kompot z sezonowych owoców.
Pamiętaj, że ogrzewanie organizmu jest najbardziej efektywne wtedy, gdy dzieje się wewnątrz i na zewnątrz. Nawet jeżeli opatulisz malucha od stóp do głów przed wyjściem z domu, może okazać się to niewystarczające, jeżeli sięgnie po lody czy zimny napój, a nawet jogurt prosto z lodówki. Dopilnuj zatem, aby w tych porach roku dziecko regularnie spożywało ciepłe dania oraz napoje, a organizm będzie miał siłę samoistnie się regenerować i walczyć z bakteriami oraz wirusami.
Dieta dziecka mieszkającego na co dzień w naszej szerokości geograficznej, powinna zawierać produkty typowe dla tego rejonu. Nie bez powodu rosną one na naszych ziemiach – natura zadedykowała je właśnie nam i zaopatrzyła je w szereg wartości odżywczych, które są nam najbardziej potrzebne. Korzystaj z najbardziej wartościowych produktów, które w dzieciństwie znajdowały się zapewne również na twoim talerzu. Szczególnie ważne dla odporności dziecka jest wprowadzenie do diety:
- różnego rodzaju pełnoziarnistych kasz – m.in. gryczanej, jaglanej, jęczmiennej, owsianej;
- kiszonek – np. kapusty kiszonej, ogórków kiszonych czy zakwasu buraczanego – te zawierają szczepy dobrych bakterii, które naturalnie rozprawią się z atakującą infekcją;
- świeżo wyciskanych soków z marchwi, buraków, jabłek czy gruszek – naturalnie dojrzewających o tej porze roku;
- produktów zbożowych, m.in. mąki pełnoziarnistej czy chleba razowego.
- Kasze to świetne źródło złożonych węglowodanów. Ich moc uwalniana jest do organizmu stopniowo, przez wiele godzin. Energia, którą miało w sobie ziarno, aby wypuścić pęd, urosnąć i dojrzeć, teraz przekazywana jest organizmowi. Nie ma zatem wątpliwości, że plony pochodzące wprost z natury, właśnie takie, jak kasze czy inne produkty pełnoziarniste – np. chleby razowe, płatki owsiane czy otręby - najskuteczniej dodadzą sił witalnych. Kolejne na liście – kiszonki zawierają w sobie szczepy dobroczynnych bakterii kwasu mlekowego Lactobacillus, które wspomagają trawienie i wchłanianie ważnych składników odżywczych z pokarmu. Z kolei świeżo wyciskane soki to gwarancja zastrzyku witamin i minerałów o pysznym smaku i wspaniałych kolorach. W KIDS&Co. dzięki diecie bazującej na makrobiotyce w miesiącach jesiennych i zimowych, frekwencja sięga 80% – dodaje Edyta Sicińska.
Wprowadź do menu powyższe produkty, a nie będziesz musiała martwić się dodatkową suplementacją. Szybko zauważysz różnicę – nauka będzie dla malucha prostsza, ponieważ mózg otrzyma wspaniały, wysoko jakościowy pokarm, będzie miał więcej energii do zabawy, a przede wszystkim – infekcje nie będą miały możliwości przebić się przez barierę odpornościową, jaką zbudujesz w organizmie dziecka. Warto, aby dieta była kompleksowa i dotyczyła wszystkich posiłków. Zwróć zatem uwagę na menu przedszkola lub żłobka, do którego zapisujesz dziecko, aby mieć pewność, że posiłki tam podawane są równie pożywne i dobroczynne.
Wypróbuj nasze przepisy, które nie tylko będą smakować maluchowi, ale odżywią jego organizm zgodnie z zasadami diety makrobiotycznej.
Makrobiotyczna jaglanka z pieczonym jabłkiem
Składniki: pół szklanki suchej kaszy jaglanej, pół szklanki napoju roślinnego (np. owsianego, ryżowego), 2 jabłka, pół łyżeczki cynamonu, pół łyżeczki kardamonu, pół łyżeczki kurkumy, kilka goździków, garść rodzynek, garść suszonych moreli, garść orzechów włoskich, łyżeczka miodu.
Wykonanie: Jabłka myjemy pod bieżącą wodą, nabijamy w kilku miejscach goździkami i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na 20 minut. W międzyczasie kaszę jaglaną przesypujemy na gęste sito i przelewamy wrzącą wodą, aby pozbyć się jej charakterystycznej goryczki. Do garnka wlewamy szklankę wody i doprowadzamy do wrzenia. Przesypujemy kaszę, zmniejszamy gaz i przykrywamy. Gotujemy kaszę aż do wchłonięcia płynu, w międzyczasie nie mieszając jej. Następnie wyłączamy gaz i odstawiamy garnek z zawartością na kilkanaście minut. Po tym czasie do kaszy dodajemy napój roślinny, cynamon, kardamon, kurkumę, miód, rodzynki, orzechy włoskie i pokrojone morele. Całość razem lekko podgrzewamy i przekładamy do miseczki. Z jabłka usuwamy goździki oraz skórkę. Łyżką wydrążamy mus jabłkowy i układamy na jaglance.