Piękną zasnąć i piękną się obudzić
- Poniedziałek, 08 październik 2018 20:04
Ewa Olesiewicz-Derewońko „działa” w świecie pigmentacji od jedenastu lat. Jest właścicielką białostockiego salonu Orchidea Permanent Make Up. Gazecie Zdrowy Białystok zdradza jak wygląda jej praca i czemu służy makijaż permanentny.
Marzena Bęcłowicz: Makijaż permanentny wykonuje tzw. linergistka. Co kryje się pod tą nazwą?
Ewa Olesiewicz-Derewońko: Linergistka to osoba odpowiednio wykwalifikowana i przygotowana do wykonywania zabiegów makijażu permanentnego. Linergistka nie maluje, lecz w sposób naturalny podkreśla kontury, stąd bardzo ważna jest specjalistyczna wiedza o doborze barwników - w taki sposób, aby harmonizowały z naszą naturalną urodą i ją wydobywały.
MB: To dość trudne zajęcie. Potrzeba zarówno wiedzy jak i doświadczenia, by móc wykonywać je z dużym powodzeniem.
EO-D: Swoją wiedzę i praktykę zdobywałam na wielu szkoleniach i warsztatach. Były to m.in.: szkolenie elitarne Long Time Liner, szkolenie licencji II z pigmentacji medycznej w Monachium, intensywny trening praktyczny z zakresu mikropigmentacji estetycznej oraz wiele treningów ze światowej sławy specjalistami. Wraz ze zdobytym doświadczeniem miałam też możliwość kilkukrotnie uczestniczyć w Mistrzostwach Makijażu Permanentnego i zająć wysokie miejsca. Jestem I Wicemistrzynią Polski z 2013 r., II Wicemistrzynią Europy z 2013 r., finalistką Międzynarodowych Mistrzostw z 2015 r. oraz I Wicemistrzynią Polski z 2016 r.
MB: Czym jest makijaż permanentny?
EO-D: Makijaż permanentny, czyli makijaż stały, to metoda pigmentacji służąca do naturalnego podkreślenia urody - skorygowania linii brwi, poprawy kształtu i kolorytu ust, podkreślenia oprawy oczu. W czasie zabiegu pigmenty pochodzenia naturalnego (nietoksyczne i niealergizujące), przy pomocy specjalnego urządzenia, zostają „osadzone” w naskórku. Utrzymują się w nim w sposób widoczny przez kilka lat. W tym czasie - w zależności od szybkości regeneracji skóry, rodzaju cery i intensywności pigmentu - dochodzi do stopniowego i równomiernego rozjaśnienia kolorytu. Zaleca się wówczas tzw. odświeżenie koloru.
Wykonuję tego typu zabiegi od wielu lat. Cieszy mnie zadowolenie klientek. Chcę bowiem sprawić, aby patrząc w lustro czuły przyjemność, satysfakcję oraz pokochały swoje wyjątkowe oblicze. Piękny wygląd o poranku, po wyjściu z basenu, przez całą dobę, wspaniale wpływa na samopoczucie i niewątpliwie uszczęśliwia coraz bardziej aktywne i nowoczesne kobiety. Czasami jednak makijaż permanentny „pomaga” w przywróceniu kobiecości i własnej wartości – szczególnie w przypadku osób po przebytych chorobach i urazach. I tego typu zabiegi wykonuję również.
MB: Czyli nie tylko poprawia Pani urodę, ale również „wspomaga” matkę naturę.
EO-D: Podam kilka przykładów. Makijaż medyczny można wykonać osobom z łysieniem plackowatym, czyli alopecją areata. Cierpiący na to schorzenie zostają pozbawieni włosów na całym ciele. W takim przypadku można zrobić rekonstrukcję brwi, linii rzęs, a nawet włosów. Z kolei bielactwo pozostawia na ciele jasne plamy i dodatkowo, stopniowo prowadzi do wybielania ich. Plamy te są uciążliwe i dość widoczne, tym bardziej, że mogą być umiejscowione na twarzy, rękach, nogach czy dekolcie. W tym przypadku makijaż permanentny pozwala nam „zapigmentować” je barwnikiem identycznym jak koloryt skóry. Robi się to w taki sposób, by plama „zlała” się z otaczającym ją naskórkiem.
Brak brwi czy wypadające rzęsy po chemioterapii to problemy, które mają wpływ nie tylko na to jak wyglądamy. One wpływają także na psychikę osoby chorej. W takich przypadkach makijaż permanentny jest bardzo pomocny - nie tylko jako rekonstrukcja wyglądu… Po zabiegach mikropigmentacji pacjenci przejawiają zwiększoną pewność siebie, a wielu z nich staje się bardzo uczuciowymi, gdy widzą, jak bardzo poprawił się ich wygląd.
Podobnie rzecz się ma w przypadkach operacji piersi czy mastektomii. Makijaż permanentny pokrywa blizny i defekt zabarwienia poprzez rozjaśnienie bądź przyciemnienie, powiększanie lub zmniejszenie otoczki piersi i sutków. Zabieg rekonstrukcji otoczki brodawki sutkowej to niezwykle ważny element, który jest ostatnim etapem w procesie leczenia. Ma na celu podniesienie własnej samooceny, polepszenie samopoczucia pacjentki oraz pozwala odzyskać doby stan psychiczny. W tym wypadku mamy różne możliwości stworzenia imitacji otoczki brodawki sutkowej, które zależą od stanu piersi pacjentki. Kształt dobieramy do naturalnej brodawki, wiernie odtwarzając jej zarys.
Makijażem permanentnym „kamuflujemy” też miejsca po przeszczepach. Możemy też zrekonstruować czerwień warg, a nawet ich kształt i wielkość po operacji rozszczepu.
MB: Zatem wykonywane przez Panią zabiegi nie tylko upiększają, ale także „leczą duszę”.
EO-D: Praca daje mi mnóstwo satysfakcji oraz wnosi w moje życie duże poczucie spełnienia. Myśl, że mogę w ten sposób pomagać ludziom pcha mnie do ciągłego rozwoju. Jednak największą satysfakcję czuję pomagając kobietom zmagającym się z chorobami, skutkiem których są defekty skóry, utrata brwi i rzęs.
Jak wiadomo metody leczenia nowotworów mimo, iż coraz bardziej skuteczne, są okrutne dla wyglądu i samopoczucia chorego. Jestem przekonana, że nasze zabiegi pigmentacji poprawiają nie tylko wygląd ale przede wszystkim dają większą motywację do walki z chorobą. Zdaję sobie bowiem sprawę z tego, że zaburzona samoocena i samopoczucie wpływają także na stan psychiczny. Nie chcę, by panie dodatkowo przejmowały się pewnymi brakami, bo przecież siła psychiki jest bardzo potrzebna w skuteczności i pomyślności terapii nowotworu.
Wiem też, że są panie, dla których wykonanie makijażu permanentnego jest zbyt dużym wydatkiem. Zapraszam więc kobiety, które w wyniku ciężkiej choroby nowotworowej i bardzo trudnego leczenia straciły brwi, rzęsy lub brodawki sutkowe na makijaż permanentny i mikropigmentację medyczną zupełnie za darmo. Oczywiście przed takim zabiegiem pacjentka musi mieć dobre wyniki badań krwi i uzyskać pozytywną opinię lekarza.
MB: Dziękuję za rozmowę.
Fot. Prywatne archiwum rozmówczyni