Gdy pęcherz cię wyprzedza
- Sobota, 09 styczeń 2016 19:53
Ogranicza w życiu społecznym. Bywa przyczyną depresji. Mowa o wysiłkowym nietrzymaniu moczu, z którym boryka się obecnie wiele kobiet. Co zatem zrobić z tą dolegliwością, z częstym chodzeniem do toalety? Jakie są nowoczesne, niekoniecznie operacyjne, metody leczenia?
Wysiłkowe nietrzymanie moczu to szeroko rozpowszechniony i niestety wstydliwy problem. Dotyka przede wszystkim kobiety. Z powodu tej dolegliwości panie rezygnują z życia zawodowego i kontaktów towarzyskich. Z obawy przed popuszczeniem moczu w trakcie stosunku, wyraźnie pogarsza się także jakość ich życia płciowego.
- Wbrew powszechnie panującej opinii, wysiłkowe nietrzymanie moczu nie dotyczy wyłącznie kobiet starszych - mówi Jolanta Czebotar, położna specjalistka z Przychodni Położniczo-Ginekologicznej przy ul. NMP Królowej Rodzin w Białymstoku. – Naszymi pacjentkami są zarówno młode kobiety, jak i dorosłe panie, które z powodu wstydu, wiele lat odwlekały wizytę u specjalisty. Niewątpliwie jednak przypadłość występowania schorzenia wzrasta z wiekiem.
Wysiłkowe nietrzymanie moczu jest wynikiem niewydolności układu zamykającego pęcherz moczowy i objawia się niekontrolowanym wypływem moczu podczas wysiłku, kichania lub kaszlu, czyli wykonywania czynności, które powodują wzrost ciśnienia w brzuchu.
- Główną przyczyną takiego stanu rzeczy są zmiany anatomiczne w dnie macicy, zachodzące wraz z wiekiem, w następstwie wiotczenia mięśni. Zmiany te pogłębiają się dodatkowo po menopauzie – wyjaśnia położna.
O ile rozpoznać nietrzymanie moczu na podstawie objawów relacjonowanych przez pacjentkę może lekarz rodzinny, to specjalistyczną diagnostyką i leczeniem tego schorzenia zajmują się ginekolodzy.
- Rozpoznanie w pierwszej kolejności opiera się na dokładnie zebranym wywiadzie, gdyż na tej podstawie poznajemy indywidualne dolegliwości pacjentki. Pytamy więc m.in. w jakich okolicznościach dochodzi do niekontrolowanego wycieku moczu, jak często się to zdarza, ile jest mikcji (oddawanie moczu) na dobę, czy pacjentka odczuwa nagłą potrzebę pójścia do toalety, czy w przypadku jakiegokolwiek „kontaktu z wodą” - typu kran, deszcz, fontanna - musi szybko skorzystać z toalety. Uzupełnieniem wywiadu jest badanie ginekologiczne. Bardzo pomocna w leczeniu jest też ocena biocenozy pochwy tzw. rozmaz w mikroskopie fazowo-kontrastowym, ponieważ obecność stanów zapalnych pochwy najczęściej nasila objawy nietrzymania moczu - mówi Jolanta Czebotar.
Po pierwszej wizycie pacjentka dostaje zadanie domowe. Jest to prowadzenie przez kilka dni tzw. dzienniczka mikcji i skrupulatne zapisywanie w nim każdego pójścia do toalety na siusiu, każdego nagłego parcia na mocz, czy każdego niekontrolowanego popuszczania moczu.
- Kolejnym etapem diagnozy jest badanie urodynamiczne (uroflowmetria). Polega ono na pomiarze czynności dolnego odcinka dróg moczowych. Od nich bowiem zależy prawidłowe opróżnianie pęcherza podczas oddawania moczu. W tym celu stosuje się specjalne urządzenie m.in. elektomiograf do zapisu czynności elektrycznej badanych mięśni i manometr do pomiaru ciśnienia w pęcherzu moczowym. Aparatura do badania jest sprzężona z komputerem, który dokonuje analizy danych. Badanie urodynamiczne jest zawsze poprzedzone pomiarem przepływu (strumienia) moczu w jednostce czasu podczas mikcji, a następnie pomiarem objętości moczu zalegającego w pęcherzu moczowym – wyjaśnia Jolanta Czebotar.
Mało zaawansowane stadia choroby mogą być leczone zachowawczo. Stosuje się wówczas hormonalną terapię farmakologiczną oraz odpowiednie ćwiczenia fizyczne mięśni miednicy małej, mające na celu zwiększenie napięcia mięśni dna miednicy i wzmocnienie odruchowego napięcia mięśni zwieraczy cewki moczowej.
- Warto zainteresować się systemem Kari Bo, profesor wychowania fizycznego z Norwegii. Opracowała ona bowiem rewelacyjny system ćwiczeń. Uczy pracy mięśni dna miednicy, przy czym koncentruje się nie tylko na ich napinaniu, ale także - co nie mniej ważne - na sztuce rozluźniania. Uczę nasze pacjentki jak wykonywać te ćwiczenia. Zaleca się zrobić 8-12 „ścisków” - tylko bardzo precyzyjnie – trzy razy dziennie. Jeśli pacjentka solidnie ćwiczy to efekt jest bardzo zadowalający – dodaje Jolanta Czebotar.
Nieinwazyjną metodą leczenia wysiłkowego nietrzymania moczu są, cieszące się dużym powodzeniem wśród pacjentek, pessary. Są to wykonane z miękkiego silikonu środki, które po wprowadzeniu do pochwy zapobiegają niekontrolowanemu wyciekowi moczu.
- Powodzenie terapii z użyciem pessarów zależy od ich prawidłowego dokładnego dopasowania i zgodnego z naszymi zaleceniami stosowania przez pacjentkę. Dobrze dobrany pessar to taki, którego pacjentka zupełnie nie czuje. Po założeniu może swobodnie poruszać się bez obaw, że wypadnie. Polecamy pessaroterapię w ciągu dnia, czyli rano pacjentka zakłada pessar, a na noc go wyjmuje. Co pewien czas zalecana jest kontrola, w trakcie której sprawdzamy, czy nie tworzą się odleżyny lub stany zapalne.
Marzena Bęcłowicz